System grający automatycznie na kontraktach na WIG20 pracuje już ponad 4 miesiące i dał ponad sto sygnałów, które złożyły się na sto pełnych transakcji (otwarcie i zamknięcie). Z okazji tego minijubileuszu należy się kilka słów podsumowania.
Wszystkie transakcje są natychmiast publikowane na stronie twitter.com/BezEmerytury, więc osoby zainteresowane mogły na bieżąco śledzić wyniki. Najlepiej jednak sytuację pokaże wykres krzywej zwrotu z kapitału za ten okres:
Wykres uwzględnia już prowizje maklerskie oraz poślizg przy zawieraniu transakcji (średnio 0,2pkt).
Jakie są przyczyny poprawy wyników?
Jak widać, zwrot z kapitału zbliżył się do 80%. To bardzo zaskakująca sytuacja, biorąc pod uwagę, że pierwsze 60 transakcji skończyło się stratą ok 2%. Opisałem je we wpisach:
– Inwestowanie w kontrakty – wyniki systemu po miesiącu
– Inwestowanie w kontrakty – wyniki systemu po kwartale
Nie można zatem obecnie wyciągać wiarygodnych wniosków. Teraz jest dobrze, ale może za miesiąc będzie źle… Gdyby jednak ze względów edukacyjnych kogoś interesowały moje działania w ostatnim miesiącu i spostrzeżenia to jest ich kilka:
1. Zaniedbanie – przyczyna sukcesu, czy jego braku?
Gdy przed 70 transakcją szykowałem się na 2-tygodniowy urlop, pomyślałem, że zainstaluję system na dedykowanym komputerze, który będzie stale włączony i będzie pracował sobie i zarabiał na mnie, gdy ja będę wypoczywał. Pomysł genialny, gdybym go zrealizował, skasowałbym nie tylko ok 40% zysku (transakcje 71-81 między czerwonymi liniami), to jeszcze miałbym wiarygodny dowód na skuteczność systemu poprzez niemożliwe do sfałszowania sygnały na twitter.com. A tak musiałem obejść się smakiem, z małą pociechą, że system jednak może dać nadzieję na przyszłe zyski. Być może jednak system „ruszył”, bo przy nim nie majstrowałem…
2. Dedykowany serwer w domu
Powyższa nauczka sprawiła, że pierwsze co zrobiłem po urlopie to postawienie czystego systemu na laptopie, jakiego nie używam (stary, dość wolny, ale na potrzeby tego zadania wystarczający), w którym wymieniłem dysk na ssd, przez co stał się szybszy, bezgłośny i mniej prądożerny. Komputer jest połączony z internetem przewodem, co przy okazji wyeliminowało przyczynę czasowego rozłączania się systemu od serwera biura maklerskiego, w czym miała zasługę sieć WiFi. Z tym komputerem mogę łączyć się zdalnie z każdego miejsca i podglądać czy/jak pracuje.
Przed kolejnym wyjazdem dodam do niego UPS, ale docelowo prawdopodobnie wynajmę serwer u jakiegoś providera by mieć już profesjonalny VPS (Virtual Private Server), jeśli znajdę takiego, jakiemu zaufam (nie ufam tym oferowanym przez brokerów za 10$/mies, mogą przecież skopiować mój system)…
3. Optymalizacja raz w tygodniu
Fakt, że przez moje dwa tygodnie urlopu system ruszył z kopyta mógł też wynikać z tego, że przy nim nie majstrowałem. Zatem teraz optymalizuję go tylko raz w tygodniu. Zobaczymy co z tego wyniknie. Przyczyna poprawy wyników mogła wynikać też z koniunktury, akurat rynek mógł się zachowywać w sposób najbardziej odpowiedni dla parametrów systemu. To też się okaże później.
4. Odkrycie i wyeliminowanie błędu blokującego zlecenia
W ostatnim tygodniu zauważyłem błąd w działaniu narzędzi dostarczonych przez biuro maklerskie. W sytuacji, gdy złożyłem zlecenie ręcznie, kolejne danego dnia jakie miało wyjść z automatu nie wychodziło. Wreszcie gdy się zawziąłem i zamiast dalej szukać problemu w moim systemie, poszukałem w dostarczonym programie, okazało się, że mimo iż korzysta z niego wiele osób, to jakoś nikt tego wcześniej nie zauważył. Wyeliminowanie tego błędu, daje nadzieję na przyszłą bezawaryjną pracę.