Największy wróg Twoich inwestycji
Największym wrogiem Twoich inwestycji jesteś Ty sam. A konkretniej:
- Brak celu/strategii/zasad inwestowania
- Niekonsekwencja
- Emocje – strach i chciwość
Poniżej opisuję dokładniej te elementy
1. Brak celu/strategii/zasad inwestowania
O celu pisałem już na początku tego kursu w rozdziale 2. Sprawa jest banalna – jak nie wiesz dokąd zmierzasz, to prawie na pewno tam nie dojdziesz. Równie źle, jeśli masz cel, ale nie masz zasad/strategii, jak go osiągnąć. Np. wpłacasz 20.000zł na jakiś fundusz i zapominasz. Albo wpłacasz owszem, regularnie po 1000zł miesięcznie, ale nie analizujesz i nie zmieniasz funduszy na lepsze. Albo analizujesz fundusze, ale nie masz sztywnych zasad, kiedy zmienić fundusz na lepszy. O tym, jak temu zapobiec i jakie narzędzia mogą w tym pomóc pisałem w rozdziale 6.
2. Niekonsekwencja
Jeśli nawet masz wyznaczony cel, ustaloną strategię, jak go osiągnąć i zasady, według których dokonujesz zmian w posiadanych funduszach, możesz niezbyt konsekwentnie je stosować. Możesz stwierdzić, że jeszcze jeden dzień poczekasz, może to sytuacja przejściowa, może zainwestujesz kolejną składkę za miesiąc, a nie wg planu itd. Na brak konsekwencji w regularnym inwestowaniu świetny jest przymus wpłat występujący w polisach regularnych. Na brak konsekwencji w kontynuacji inwestycji (by nie zabrać połowy np. na nowy lepszy samochód) też świetne są kary za rezygnację w polisach regularnych (o tym pisałem więcej w rozdziale 4).
3. Emocje – strach i chciwość
Ze strachu i chciwości wynikają wszystkie inne emocje mające wpływ na Twoje inwestycje. Chciwość jest pozytywna, powoduje, że masz chęć do analiz, modyfikacji inwestycji i ogólnie aktywności. Strach przeciwnie – jest negatywny, bo paraliżuje, powoduje, że czekasz „na lepszy moment”, „a może jutro wzrośnie i odrobię stratę” itd. Tu polecam Ci świetną książkę „Psychologia inwestowania” Johna R. Nofsingera. Czytałem ją pierwszy raz 12 lat temu i głównie niej zawdzięczam swoje ówczesne sukcesy na giełdzie (25 krotny zwrot z inwestycji w ciągu 3 lat).
Przed złym wpływem emocji najlepiej chroni konsekwencja w realizowaniu wyznaczonej strategii. Rozumiemy, że się boimy coś kupić, lub nasza chciwość każe poczekać ze sprzedażą, ale realizujemy to, co nam każe bezuczuciowy sygnał z narzędzia, jakim się posługujemy. Nie zawsze zyskamy tak dużo, jak by było można, ale dzięki temu nie stracimy więcej, niż założony próg bezpieczeństwa wprowadzony do tego narzędzia.
słuszny artykuł,bez dobrej strategii do niczego się nie dojdzie,lecz jest to sprawa indywidualna dla każdego człowieka bo każdy ma inny grunt pod nogami